Zanim plan majówkowego wyjazdu ostatecznie przeminął z kaszlem, spędziłam pół dnia na jeździe po węgiersko-słoweńskim pograniczu, z upływem czasu zakładając się coraz śmielej natomiast toż pod Triest, a zatem w przestrzenie Zadaru, zaś toż w słoweńskie… Więcej →
Pewien termin temu widziałam na Facebooku (zaprawdę, ów piekielny wynalazek bywa inspirujący) dyskusję, której uczestnicy rozważali, w którym kierunku należy się niezwłocznie oddalić, jeżeli przyjdą Rosjanie i nocą kolbami w drzwi załomocą. Była tam mowa o… Więcej →
Jakiś czas temu byłam na koncercie „Koncert życzeń”. To monodram Danuty Stenki, ale dość specyficznego rodzaju, bo aktorka nie występuje w nim ani słowa. Gra kobietę, która wraca wieczorem do pustego mieszkania: zakłada dres, robi kanapki… Więcej →
Dawno, stary temu; za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za rzeką jakiej nie ma, była sobie podstawówka, w której – w III, może IV klasie – wystawialiśmy „Kopciuszka”. Podczas świątecznego przedstawienia, na którym stanowili rodzice, nauczyciele… Więcej →
Wyobrażam sobie o tym, jak wielkim nieporozumieniem jest kino 3D. Iż ta „głębia” , ten możliwy wymiar, w ogóle nie jest wymiarem, o który powinno chodzić. 3D ani zupełnie nie poszerza, ani nie pogłębia, lecz czyni… Więcej →